Zbędne kilowaty – gdzie ich szukać?

zarowki

Oszczędzanie energii elektrycznej w gospodarstwach domowych, to zagadnienie coraz częściej poruszane na forum publicznym. Ochrona środowiska, w którym żyjemy, ograniczone zasoby węgla, ropy i gazu oraz coraz wyższe rachunki za prąd powodują, że społeczeństwo szuka nowych rozwiązań pozwalających na zniwelowanie tych niedogodności. Jednak wielu z nas na hasło „oszczędzajmy energię” reaguje jeszcze śmiechem. Dlaczego?

Krok pierwszy – ogrzewanie

Bo oszczędzanie kojarzy nam się z obniżeniem standardu dotychczasowego życia. Myślenie takie jest wielkim błędem. Nie chodzi przecież o to, aby powrócić do czasów, gdy czytano przy świetle świecy, aby zaprzestać oglądania telewizora i korzystania z komputera, czy też, aby rezygnować zimą z ogrzewania mieszkania i kąpieli w ciepłej wodzie. Nowoczesne życie energooszczędne polega na zmniejszeniu zużycia energii elektrycznej, ale przy jednoczesnym zachowaniu dotychczasowego poziomu i standardu życia, a nawet jego podwyższeniu!

Najwięcej energii cieplnej pochłania proces ogrzewania mieszkania, szczególnie w starym budownictwie, gdzie straty ciepła są stosunkowo duże. Podstawowym zadaniem jest zatem ich ograniczenie. Niezbyt dobrym rozwiązaniem jest zaprzestanie wietrzenia mieszkania zimą czy też przysłanianie kratek wentylacyjnych w celu podniesienia temperatury w mieszkaniu. Otóż nie tędy droga. Dużą poprawę daje już sama wymiana okien na nowe, które będą szczelne, ale jednocześnie zapewnią odpowiednią wentylację powietrza, co jest szczególnie ważne w przypadku starszych mieszkań, w których główne systemy wentylacyjne nie spełniają do końca swojej roli. Druga kwestia dotyczy kaloryferów, które przez wielu uważane za szpetne są ukrywane w zabudowie, za meblami, czy też za zasłonami. W ten sposób znacznie ograniczamy dopływ ciepła do wnętrza pomieszczenia.

Bardzo dobrym rozwiązaniem jest zamontowanie termostatów, które powodują przerwanie pracy grzejników, gdy temperatura we wnętrzu osiągnie zadaną wysokość oraz wznowienie ich działania, gdy ta spadnie. Fatalnym błędem, często popełnianym, jest wyłączanie ogrzewania na czas nieobecności domowników, na przykład do południa, gdy nikogo nie ma w domu, i włączanie w chwili powrotu do mieszkania. Aby ogrzać wyziębione mieszkanie grzejniki muszą pracować na maksymalnych obrotach, co wiąże się z dużym zużyciem energii. O wiele bardziej ekonomicznym rozwiązaniem jest utrzymanie stałej temperatury.

Pamiętajmy, że optymalna, dla naszego dobrego samopoczucia, temperatura w mieszkaniu to 20 – 21 stopni, a w sypialni nawet 18.

Pamiętajmy, że optymalna, dla naszego dobrego samopoczucia, temperatura w mieszkaniu to 20 – 21 stopni, a w sypialni nawet 18.

 

Krok drugi – oświetlenie

Oświetlenie mieszkania jest rzeczą równie niezbędną co jego ogrzewanie. Wprawdzie zużycie energii na oświetlenie jest nieporównywalnie mniejsze od zużycia energii na ogrzanie, to i tutaj warto poszukać oszczędności, bo jak wiadomo „ziarnko do ziarnka…” i rachunek za prąd może niższy o dobre parę złotych.

Energooszczędne żarówki na dobre zadomowiły się już w naszych domach i coraz częściej wybierane są zamiast tych tradycyjnych. Jednak nie zawsze ich stosowanie ma sens. Głównie z tego powodu, że ich czas rozgrzewania jest stosunkowo długi i częste ich włączanie obniża ich żywotność. Dlatego, żarówki energooszczędne powinny znaleźć się przede wszystkim w tych pomieszczeniach, w których światło pali się przez dłuższy okres czasu, na przykład w pokoju dziecięcym, salonie, kuchni i tym podobnych.

Należy pamiętać, aby opuszczając dane pomieszczenie na dłuższą chwilę wyłączyć światło. Oświetlenie zewnętrzne domu czy klatki schodowej powinno być sterowane czujnikiem ruchu.

Krok trzeci – drobnostki o wielkim znaczeniu

Sporo energii zużywają sprzęty AGD i RTV używane na co dzień. Obecnie produkcja urządzeń elektrycznych nastawiona jest między innymi na ich coraz mniejsze zapotrzebowanie na energię elektryczną. Sprzęt tego typu określany jest mianem energooszczędnym i określenie to jest szalenie popularne ostatnimi czasy i często wykorzystywane przez producentów. Zatem wymieniając stary sprzęt na nowy zwróćmy uwagę na to, aby był on właśnie energooszczędny. Jednak nie sugerujmy się jedynie napisem na pudełku, ale sprawdźmy w opisie sprzętu ile faktycznie zużywa on prądu.

 

Zbędne kilowaty znajdują się przede wszystkim w szczegółach, na które większość z nas zupełnie nie zwraca uwagi. Ileż to razy po naładowaniu komórki odłączamy ją pozostawiając ładowarkę w gniazdku „na następny raz”? Powiedzmy, że każdy domownik ma swoją komórkę, niektórzy po dwie, bo jeszcze służbowa, czyli w gniazdkach może być powtykanych nawet 6 ładowarek!Większości z nas wydaje się, że skoro telefon został odłączony to ładowarka nie pobiera już prądu i między innymi w takim szczególe tkwi diabeł, gdyż ładowarka podłączona do gniazdka elektrycznego cały czas pobiera energię.

Ponieważ obecnie w jednym pokoju znajduje się wiele urządzeń elektrycznych, to dobrym rozwiązaniem jest ich pogrupowanie według częstotliwości użytkowania i podłączenie grupami do listw wyposażonych w wyłącznik prądu. Na przykład wieczór, kiedy idziemy już spać za pomocą jednego przycisku zapobiegniemy zbędnemu zużyciu energii w nocy przez włączony do gniazdka telewizor, komputer, dekoder czy inne urządzania, które często nawet po wyłączeniu pozostają w trybie czuwania.

Jeśli zdarza nam się zasypiać przed telewizorem, to warto włączyć funkcję samoczynnego wyłączania się telewizora o określonej godzinie lub po upływie danego czasu. To samo tyczy się korzystania z funkcji automatycznego wyłączania monitora czy pracy dysków, gdy komputer jest nieużywany przez określony czas.

Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile w domu czyha na nas pułapek prądożernych. A nawet jeśli jesteśmy ich świadomi, to lekceważymy je tłumacząc sobie, że to tylko drobnostki. Ale gdyby była możliwość wykonania dokładnej kalkulacji i porównania zużycia prądu przy nieprzestrzeganiu podstawowych zasad oszczędzania energii oraz przy ich przestrzeganiu, to okazałoby się, że te drobnostki mają jednak spore znaczenie w ogólnym rozrachunku rocznym. Warto uświadomić sobie i innym domownikom, że tak naprawdę na oszczędzaniu energii nic nie tracimy, a jedynie zyskujemy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *